Deutschlandmuseum – 2000 lat historii Niemiec w ciągu godziny

Deutschlandmuseum. Nowe miejsce przy Leipziger Platz

Deutschlandmuseum czyli muzeum o Niemczech. Co to właściwie jest? Z zewnątrz i z reklam kojarzyło mi się z miejscem „dla amerykańskich turystów”, czyli dużo obrazków, hałasu i kiczu, a mało treści, że o wiedzy nie wspomnę. I do tego te bilety powyżej 10 euro. By je zobaczyć, poczekałam do kolejnej Długiej Nocy Muzeów i dołączyłam je do zaległych pozycji w moim grafiku. Spodziewając się, że ta „droga nowość” z biegiem nocy szybko zostanie opanowana przez innych nieufnych, już na pół godziny przed 18.00 czekałam przed wejściem, by nie tracić czasu na kolejkę.

Wejście do Deutschlandmuseum od strony Leipziger Platz © Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus

2000 lat. 12 epok. 1 godzina

2000 lat historii Niemiec w odsłonie 12 epok, a to wszystko w przeciągu godziny? Brzmi zachęcająco, ale czy nie trąci powierzchownością i banałem? Nie, nie jestem fanem przykurzonych, niekończących się pomieszczeń, w których za szybami tkwią setki przedmiotów opatrzonych encyklopedyczną informacją. Z całą pewnością zwiedziłam już kilka setek muzeów w Niemczech i po prostu 2000 lat w ciągu godziny to nawet na filmie wydało mi się podejrzane. Co zatem kryje się za dość ciemnym foyer obiektu*?

*dodam tylko, że w tym miejscu przez lata znajdowało się Muzeum Dali, które również zwiedziłam podczas Długiej Nocy Muzeów, ale nigdy nie zebrałam się, by je opisać. Fanów hiszpańskiego malarza uspokajam, że nowa wystawa ma pojawić się w innej lokalizacji

Z berlińskiego S-Bahnu wprost do sklepu z pamiątkami © Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus

Deutschlandmuseum to 12 interesująco zaaranżowanych pomieszczeń na dwóch poziomach. Każdemu z nich przypisana jest pewna epoka w historii Niemiec, a połowa z nich przypada na wiek XX. Wędrówka zaczyna się od bitwy w Lesie Teutoburskim w 9 r. n.e. a kończy na najnowszych wydarzeniach już po zjednoczeniu Niemiec, takich jak Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2006 czy fala uchodźców w 2015.

Aranżacja pomieszczeń jest niezwykle przemyślana, nawiązująca bardziej do parków tematycznych niż klasycznego muzeum. Odwiedzający w sekundy przenosi się z gęstego lasu do średniowiecznego zamku, dalej na podwórze reformatorskiej drukarni, wreszcie do okopów z czasów pierwszej wojny światowej czy typowego mieszkania w zachodnich Niemczech. Na zmysły oddziałują nie tylko obrazy czy dźwięk. Wielu rzeczy można dotykać, usiąść do selfie, wreszcie poczuć, np. zapach prochu w okopach (ja nie pamiętam).

Informacje podane są w języku niemieckim i angielskim. Obok ogólnego wprowadzenia do epoki są też dobrane interesujące fakty i jest ich naprawdę niewiele. Wiedzę można dowolnie poszerzać w zależności od upodobań, czasu i cierpliwości na licznych ekranach multimedialnych wkomponowanych w scenografię. Czy wiecie, że podwaliny pod współczesne fonty alfabetu łacińskiego powstały w kancelarii Karola Wielkiego w VIII i IX wieku?

Wystawę uzupełniają typowe eksponaty muzealne. Jest m.in. XII-wieczny miecz katowski, popularne skrzypce rodziny lutniczej Ficker, czy okulary przeciwsłoneczne, które rozdawano oskarżonym podczas procesów norymberskich.

Kariera minstrela czy tancerza?

Jak wspomniałam, do muzeum podeszłam z mieszanymi uczuciami. Pierwsze dwa lub trzy pomieszczenia też mnie nie przekonały. Ponieważ do środka napływało coraz więcej ludzi, trudno było skorzystać ze wszystkich „highligtów”. Dużym zainteresowaniem cieszyła się „budka minstrela”, gdzie można było ułożyć własną pieśń. Wejść komuś na głowę nabrało dosłownego znaczenia w epoce oświecenia, bo na olbrzymią głowę filozofa z Królewca, Immanuela Kanta, rzeczywiście można było… wejść. W okopach pierwszej wojny światowej przez polowy peryskop ukazywały się ponure krajobrazy pól bitewnych. Wreszcie w niezwykle udanej aranżacji secesyjnego pasażu handlowego ze „złotych lat dwudziestych” można było poswingować z hologramowymi tancerzami w tle.

Wielka głowa Immanuela Kanta pośród innych osobistości epoki oświecenia w Rzeszy © Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus
Epoka oświecenia w Deutschlandmuseum© Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus

Deutschlandmuseum. Czy warty wizyty?

Mimo, że nie jest to duże miejsce (1400 m²), twórcom udało się wyczarować atmosferę podróży w czasie przez historię Niemiec. Najbardziej odczuwalne jest to w pomieszczeniach z XX wieku. Uznałam za genialne przywołanie klimatu swobodnych lat 20. Republiki Weimarskiej, z secesyjnymi wystawami, towarami i amerykańską muzyką, gdy w oddali słychać już złowieszcze skandowanie na cześć Hitlera. Przechodząc obok ciemnych sylwetek bez twarzy z wyciągniętymi ramionami (uwaga, dźwięk tam jest nawet ogłuszający), ma się ochotę jak najszybciej opuścić to miejsce. Ale dalej nie jest lepiej. Oto pojawia się zdewastowany pokój, ze zdezelowanym pianinem i wyrwą w ścianie, przez którą widać zniszczone miasto i przelatujące samoloty. Nieczęsto się zdarza, by w 'muzeum’ wzbudzić u mnie emocje.

Zaletą też jest naprawdę przemyślana scenografia, gdzie obok tych wszystkich interaktywnych elementów jest sporo rekonstrukcji różnych przedmiotów. Ostatnio wpadła mi w ręce książka „Niemiecka historia w 100 przedmiotach” (Hermann Schäfer, Deutsche Geschichte in 100 Objekten) i tak mi się skojarzyło, że dobór zarówno oryginalnych eksponatów, jak i tych zrekonstruowanych jest bardzo trafny. Oto we „wczesnym średniowieczu” stoi stół. Ale jaki! Nie widać tego dobrze w dość ciemnym pomieszczeniu, jednak ten stół ma piękne zdobienia wykonane techniką intarsji. Ponad nim kopia żyrandola z katedry w Akwizgranie. A cóż może bardziej oddać pruskiego ducha niż pickelhauba (die Pickelhaube), czyli hełm z charakterystycznym szpikulcem. Gest palca wskazującego do góry ponad głową, naśladujący ów szpikulec, w języku migowym oznacza właśnie „niemiecki”.

Wczesne średniowiecze w Deutschlandmuseum © Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus

Historia Niemiec w pigułce

Podsumowując, historia Niemiec w Deutschlandmuseum podana jest w bardzo atrakcyjnej pigułce, nie wymagającej śledzenia wzrokiem długich tekstów czy oglądania wielu przykurzonych eksponatów. To akurat tyle, by zahaczyć w pamięci najważniejsze momenty i skojarzyć z nimi przedmioty, atmosferę, czy nawet odczucia. Jeśli coś Cię zainteresuje (np. po co rozdawano te okulary w sali sądowej) zawsze można sięgnąć do wiedzy w komórce.

Być może byłe/aś już wcześniej w położonym po sąsiedzku Niemiecku Muzeum Szpiegostwa lub Muzeum NRD i spodobał Ci się charakter tych wystaw? Cóż, odpowiedzialny jest za nie jeden człowiek, założyciel Deutschlandmuseum  Robert Rückel. Oczywiście koncepcje interaktywnych muzeów powstawały dzięki wysiłkom całego zespołu grafików, pedagogów, historyków, a nawet twórców gier. Warto tu wspomnieć jeszcze nazwisko projektanta Chrisa Lange z Creative Studio Berlin, który był odpowiedzialny za wiele projektów w parku tematycznym Europa-Park (Badenia-Wirtembergia).

A jeśli to wszystko nie przekonało Cię do zaplanowania wizyty w Deutschlandmuseum, to podam jeszcze wiadomość z ostatniej chwili. Placówka została właśnie (15.11.2023) odznaczona mega-nagrodą, takim „muzealnym Oskarem”, jako pierwsze muzeum w Niemczech. THEA Award for Outstanding Achievement jest przyznawana w branży rozrywkowej od 1994 roku.

Kuchnia w mieszkaniu z okresu cudu gospodarczego Niemiec Zachodnich © Joanna Maria Czupryna, Viator Polonicus

deutschlandmuseum (Muzeum Niemiec)

Tematyka: historia i kultura Niemiec
Adres: Leipziger Platz 7, 10117 Berlin
Wejście: w tunelu obok
Telefon: +49 30 2000 90 300
Www: www.deutschlandmuseum.de
Godziny otwarcia: codz. 10.00-20.00
Bilety wstępu: 11-21€ (8-14,5€), do 6 lat bezpłatnie

Informacje praktyczne

Ile czasu przeznaczyć na zwiedzanie? Około 1-,1,5 godziny
Zakup biletu: najlepiej zakupić wcześniej bilet online, gdyż w każdym przypadku jest on tańszy niż w kasie na miejscu. Muzeum prowadzi elastyczny system sprzedaży, w których ceny zależą od czasu rezerwacji, dnia tygodnia i pory dnia. Najtańsze bilety są w dni powszednie, tuz po otwarciu i przed zamknięciem.
Garderoba i bagaż: w foyer są szafki na bagaże
Toalety: toalety znajdują się wewnątrz muzeum i są bezpłatne, trzeba mieć bilet, by z nich skorzystać
Gastronomia, sklepy: w foyer znajduje się sklep z całkiem ciekawymi pamiątkami, niespotykanymi gdzie indziej. Można nabyć sobie np. gumkę do mazania w kształcie popiersia Goethego. Mnie zainteresowała mapa-zdrapka Niemiec, podzielona na gminy, ale zapomniałam jej kupić 🙁
Fotografowanie: w muzeum można fotografować bez lampy błyskowej i statywu. Tylko na użytek prywatny, bez praw do publikacji zdjęć. Nie ma opłat za pozwolenie na fotografowanie.
Wstęp ulgowy i bezpłatny: ulgowy wstęp przysługuje uczniom i studentom za okazaniem ważnej legitymacji. Bezpłatny wstęp dla dzieci poniżej 6 roku życia.
Święta kościelne i państwowe: muzeum jest otwarte w każdy dzień!
Bilety kombi, karty muzealne itd. czyli jak uczynić zwiedzanie trochę tańszym? Przede wszystkim warto spojrzeć do systemu rezerwacji i wyszukać najtańszy bilet, bo różnica może wynieść nawet 100%. (1) Z kartą rabatową WelcomeCard można otrzymać 25% zniżki. (2) Ponadto wspomniane jest o biletach kombi z Niemieckim Muzeum Szpiegostwa, ale na stronie nie ma aktualnej oferty.

Dojazd:

S-Bahn: S1, S2, S25, S26 (Potsdamer Platz)
U-Bahn: U2 (Potsdamer Platz)
Autobus: 200, 300, M48, M85 (S+U Potsdamer Platz)

Zobacz położenie Deutschlandmuseum na mapie Google

Deutschlandmuseumhistoria NiemiecLeipziger Platzmuzea otwarte w poniedziałkimuzea w Berlinie
Comments (0)
Add Comment