(1) Świąteczne jarmarki w Berlinie — relacja i zdjęcia 2015

Trzy duże jarmarki w okolicy Placu Aleksandra

Wczoraj przeszłam się po trzech berlińskich jarmarkach. Mimo, że są one położone blisko siebie, a ja nie planowałam kupować czegokolwiek i tak zeszło mi kilka godzin. Oto moje pierwsze spostrzeżenia, a przy tym kilka wskazówek i porad, które na pewno przydadzą się odwiedzającym.

Zaczęłam od jarmarku na Placu Aleksandra (Alexanderplatz). Ze względu na dobre połączenia komunikacyjne, punkt przesiadkowy i liczne galerie handlowe wokół, jest to jeden z najpopularniejszych jarmarków w mieście.

Układ stoisk i lista wystawców jest niemal co roku ten sama. Wzrok przyciąga tutaj największa mobilna piramida (Weihnachtspyramide) w Europie, ładnie podświetlone stoisko z wielkim łukiem świątecznym na dachu (Schwibbogen) oraz, stylizowana na zabytkową, karuzela dla dzieci.

Szybki przegląd stoisk wystarczył, by zorientować się, że ceny trunków i tradycyjnych przekąsek poszły w górę od zeszłego roku, średnio o 50 centów. Trudno było mi bowiem znaleźć kubek grzanego wina (Glühwein, 0,2l) za mniej niż 3,5 euro. Generalnie drogo.

Nie powinien być to jednak powód, by Plac Aleksandra omijać szerokim łukiem. Bogata oferta tradycyjnych ozdób świątecznych (bombki z Lauscha, pawilon Käthe Wolhfahrt, tradycyjne ozdoby z Rudaw), ciekawostki etniczne z krajów afrykańskich, stoisko z rosyjskimi matrioszkami, kilka stoisk z tradycyjnym ciastem i wypiekami świątecznymi (m.in. struclą drezdeńską, Dresdner Christollen), stoisko z berlińskimi pamiątkami pozwolą zająć czas, nawet tym, którzy nie chcą nic kupować.

Pawilon z tradycyjnymi ozdobami z Rudaw (Erzgebirge) na Placu Aleksandra © Joanna Maria Czupryna, 2015
Pawilon z bombkami z Lauscha, miejscowości słynącej z tradycyjnej produkcji ozdób © Joanna Maria Czupryna, 2015
Lodowisko na Placu Aleksandra, w tle ozdobiona świątecznymi motywami fasada galerii handlowej © Joanna Maria Czupryna, 2015
Wejście do gospody na Placu Aleksandra © Joanna Maria Czupryna, 2015
Jeszcze pusto, pod gospodą na Placu Aleksandra © Joanna Maria Czupryna, 2015
Wystawy w oknach galerii handlowej Kaufhof © Joanna Maria Czupryna, 2015
Pawilon ozdób świątecznych Käthe Wohlfahrt © Joanna Maria Czupryna, 2015
Karuzela dla dzieci i wielka piramida-bar na Placu Aleksandra © Joanna Maria Czupryna, 2015

Tylko kilkaset kroków dzieli jarmark na Placu Aleksandra od kolejnego, rozmieszczonego wokół Fontanny Neptuna. Weihnachtszeit (dosł. Czas Świąteczny) był niegdyś moim faworytem, ale odkąd część placu zabrały budowa metra i remont wokół kościoła, również organizator jarmarku musiał się zmierzyć ze znacznymi ograniczeniami.

Obojętnie co podaje aktualna prasa, nie ma uliczki ze stoiskami przybranymi w fasady starych kamienic, mających nawiązywać do historii miasta z początku XX wieku.

Stoiska ze średniowiecznym klimatem i akcesoriami wrzucono między współczesne, nie ma też słynnych „rogów”, które niegdyś wypełniali artyści (opowiadali bajki lub prezentowali różne sztuki). Mocnym wizualnie punktem jest nadal kolorowo podświetlony tor dla łyżwiarzy wokół Fontanny Neptuna, a zaraz za nim olbrzymie koło diabelskie z gondolami.

Trzy razy dziennie ponad jarmarkiem przelatuje w swoich saniach Święty Mikołaj i pozdrawia odwiedzających. Cenowo podobnie jak na Placu Aleksandra, ale uwaga: gastronomia nieco tańsza, prażone migdały o całe 1 euro taniej. Również grzane wino sprzedawano w kilku miejscach za 3 euro. Na tym jarmarku jest też więcej pawilonów, gdzie można wejść do środka i napić się lub zjeść coś w cieple. W weekendowe wieczory będą one raczej wypełnione po brzegi.

Ciekawostki znajdują się głównie na średniowiecznym jarmarku: szklane zwierzątka, kulki do zabawy i dość drogie tzw. „leśne szkło” u rzemieślnika z Czech, ponadto stanowisko kowala z ciekawymi celtyckimi ozdobami.

Mimo wszystko niespodzianka! Na tym jarmarku w końcu jest ktoś, kto wystawił likiery jajeczne (te od małych producentów są bez porównania ze sklepowymi!) i to o różnych smakach. Jedna butelka powędrowała już do mojego plecaka. Zazwyczaj kupuję je na różnych festynach w Brandenburgii, no ale to trzeba się specjalnie wybrać poza Berlin.

Montaż diabelskiego koła pod berlińskim ratuszem © Joanna Maria Czupryna, 2015
Pracę rzemieślnika, wykonującego małe ozdoby ze szkła, można podglądać na jarmarku pod Czerwonym Ratuszem © Joanna Maria Czupryna, 2015
Stoisko kowala, w asortymencie wiele naszyjników o celtyckich motywach © Joanna Maria Czupryna, 2015

Dalej zamierzałam dotrzeć do Nostalgicznego Jarmarku na Schlossplatz, ale zapomniałam, że ten jest czynny dopiero od 25 listopada (2015).

Nie szkodzi, po oddaniu książek do pobliskiej biblioteki, wróciłam do Dzielnicy Świętych Mikołaja (Nikolaiviertel), gdzie od dwóch lat rozstawiane jest kilka stoisk i wyświetlany na okrągło kultowy film „Die Feuerzangenbowle”. Tytułowy trunek można tu otrzymać za 4 euro.

Stoisko, przy którym można wypić Feuerzangenbowle © Joanna Maria Czupryna, 2015
Tutaj wyświetlany jest film „Die Feuerzangenbowle” z 1944 roku © Joanna Maria Czupryna, 2015

Ostatnim jarmarkiem był Wintertraum za centrum handlowym Alexa, który po 21.00 był już prawie pusty.

Aktualizacja 2018: niestety tego jarmarku już nie będzie. W miejscu gdzie się odbywał, jest teraz plac budowy.

Jarmark ten różni się nieco od pozostałych i ma bardziej charakter lunaparku. Kilka wielkich karuzel, górskie kolejki, małe karuzele dla dzieci, tematyczne gabinety i labirynty do pokonania, gry na żetony, liczne loterie a pośród nich stoiska z gastronomią. Nie ma tutaj raczej sprzedaży świątecznych ozdób czy drobiazgów. Ale uwaga: ceny najniższe wśród odwiedzonych przeze mnie dzisiaj jarmarków. Grzane wino już za 2,5 euro, Feuerzangenbowle za 3 euro. Tańsze kiełbaski, bagietki, pieczone kasztany i to wszystko co można zjeść na jarmarkach. A jeśli ktoś ma ochotę na mocniejsze wrażenia, na pewno znajdzie tu coś dla siebie.

Wchodząc na jarmark od strony centrum handlowego Alexa można natknąć się na śpiewającego łosia © Joanna Maria Czupryna, 2015
Jedno ze stoisk na jarmarku © Joanna Maria Czupryna, 2015
Karuzela Propeller, obracająca się niczym śmigło starego samolotu, 40 metrów © Joanna Maria Czupryna, 2015
Park przeróżnych karuzel i atrakcji © Joanna Maria Czupryna, 2015
Höhenblitz to największa kolejka górska pod dachem na świecie, możecie do niej wsiąść w Berlinie © Joanna Maria Czupryna, 2015
Stoisko z pięknymi miedzianymi kotłami, tutaj można dostać między innymi Feuerzangenbowle © Joanna Maria Czupryna, 2015
Największe mobilne koło widokowe na świecie, 60 metrów © Joanna Maria Czupryna, 2015
Dla dzieci również coś się znajdzie © Joanna Maria Czupryna, 2015
Alexanderplatzjarmark świątecznyświąteczny lunaparkWeihnachtsmarktWeihnachtszeit pod Czerwonym RatuszemWeihnachtszeit vor dem Roten RathausWintertraum am AlexaZimowy Sen w Berlinie
Comments (0)
Add Comment